

Z samego rana, w okolicy godziny szóstej część ekipy na czele z Radogostem wyjechała do Doliny Chochołowskiej zobaczyć krokusy w ilości masowej


Krokusy w Dolinie Chochołowskiej
Z tego też powodu wyjechaliśmy później niż było to w planach i w okrojonym składzie (część osób z Chochołowa wsiadła w busa i ruszyła prosto do Krakowa). Rado ruszył do Nowego Targu po auto, Olek też gdzieś tam za nim. My natomiast w szóstkę o 11 pomknęliśmy dalej. Wskoczyliśmy na drogę rowerową poprowadzoną po dawnym nasypie kolejowym. Jechało się całkiem przyjemnie, jednak w drugą stronę byłby lepszy widok - widok na Tatry!


Na trasie poprowadzonej na nasypie kolejowym
W Czarnym Dunajcu znaleźliśmy jeden z nielicznych sklepów otwartych w niedzielę i nabyliśmy prowiant na dalszą podróż. Później czekała nas krótka przeprawa drogami polnymi i bardzo przyjemny zjazd do Piekielnika. Od tego momentu czekała nas wspinaczka. Na szczęście ostatnia na tej trasie. Za to widoki jakie mieliśmy za plecami - cudo!


Okolice Podszkla
Dotarliśmy do Bukowiny-Osiedla. Pedał dalej szwankował, ale gwint się na szczęście nie urwał. Przed nami piękny zjazd, więc gonimy!

Bukowina-Osiedle
Mam na liczniku już ponad 60 km/h, wyprzedzam wszystkich i w tym momencie Karolina zjeżdża i też wyprzedza. Przeszacowałem, centymetry dzieliły mnie od piachu na poboczu. Trochę własna głupota, ale cóż...
W trasie
Dojechaliśmy do Harkabuza. Szybkie wyhamowanie prawie do zera, skręt w prawo i... góra. Trochę się zmartwiłem, jednak niepotrzebnie - tuż za niewielkim wzniesieniem czekał nas jeden z najdłuższych zjazdów na tej wycieczce i chyba z najlepszą nawierzchnią i widocznością. Bedąc z przodu zaszalałem. Osiągnąłem 74,2 km/h, tym samym po dwóch latach ustanawiając nowy życiowy rekord prędkości na rowerze!

Przejazd przez Rabę Wyżną to czysta poezja. Później nieco ruchliwą drogą wzdłuż torów dojechaliśmy do ostatniego punktu naszej wycieczki - Chabówki, a dokładnie do Skansenu Taboru Kolejowego. Ależ ogromna kolekcja!


Między parowozami
Nawet nie wiem, kiedy minęły dwa dni. Nasza wycieczka dobiegła końca. Zostaną dziesiątki zdjęć i wspomnienia, których nikt nam nie odbierze

Statystyki trasy
DST: 48,55 km
MXS: 74,2 km/h
AVS: 17,6 km/h
TM: 2:46 h
Pozdrawiam

Foto: Ewa, Radogost, Olek, ja