Dzisiaj pierwszy wpis z nowej kategorii - wycieczki. W planie miałem wczoraj jechać z PTTK-owcami do Laszek, ale dostałem inną propozycję (nierowerową!) i postanowiłem porzucić jednoślad na jeden dzień

Wyjechaliśmy o 12 i skierowaliśmy się do rezerwatu Krępak. Kolega potrzebuje zdjęć więc przeszliśmy się całą ścieżką dydaktyczną

Wejście na ścieżkę
Gdzieś na ścieżce
Długie schody w dół
Potoczek
Stary wyciąg narciarski na Krępaku
Niestety, poza grzybami nie udało się znaleźć chronionych roślin. Wróciliśmy do samochodu i uderzyliśmy do kolejnego rezerwatu niedaleko Woli Korzenieckiej - Reberce.
Oprócz tablicy informacyjnej nie było kompletnie nic. Wejście zarośnięte, po lewej stronie jakaś pasieka i tyle. No, może jeszcze śmieci w bliskiej odległości drogi

Trzecie i ostatnie miejsce to Kopystańka. Na szczęście Przemek wyjechał dość wysoko, przez co nie nachodziliśmy się strasznie. Czas na fajrant. W odróżnieniu od wycieczek rowerowych wypoczęci na spokojnie mieliśmy dużo czasu na podziwianie widoków

Kwiatuszek
Jeszcze kawałek do góry
Z Kopystańki
Pod jednym z dwóch drzew na szczycie znalazłem taki okaz

Z grzybem
Po długim fajrancie schodzimy. Zerknąłem również do lasu obok, ale nie znalazłem tam nic ciekawego (nie zauważyłem również grzybów). Do Przemyśla przyjechaliśmy ok. 18. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wycieczka nie-rowerowa na blogu
