Ostatnio mam dość mało czasu, ponieważ od kilku miesięcy intensywnie pracuję nad pracą inżynierską, dlatego wpis będzie raczej krótki

Rok 2015 za nami, warto byłoby go w końcu podsumować w kontekście rowerowym. Zawsze pisałem o "sezonie", jednak w minionym roku jeździłem bardzo, bardzo długo (jak na mnie!), stąd takie określenie. Zresztą, 2015-sty był zupełnie inny niż poprzednie, dlatego też wpis również będzie inny niż z poprzednich lat.
Zacznę od czysto matematycznego podsumowania z liczbami. Do tego celu bardzo pomocny okazał się serwis Endomondo, na którym przez okrągły rok notowałem wszystkie swoje rowerowe aktywności.
Rok 2015 w liczbach
Łączny dystans: 4518,1 km (z tego 46% to trasy)
Łączny czas jazdy: 249 h i 21 min
Ilość planowanych wycieczek: 36 (średnia ich prędkość 18,72 km/h)
Dni "z rowerem": 184
W czasie od 9 marca do 22 grudnia przejechałem trzy razy więcej kilometrów niż w sezonie 2014 (a ponad 2x więcej niż mój poprzedni rekordowy roczny dystans - 2224,1 km), pobiłem wszystkie swoje życiowe rowerowe rekordy, byłem w wielu nowych miejscach, poznałem wiele ciekawych osób

Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie motywacja i doping wielu osób:
Grupy Rowerowej PK

Sekcji kolarskiej PTTK
Przemyskiej Grupy Rowerowej

Ekipy Bike Przemyśl.pl

księdza Witka Bednarza (który w tym roku przejechał łącznie 10 tys km, a na wycieczce na Nordkapp 5000 km) --> LINK
i oczywiście moich znajomych (z którymi mogłem kręcić nad morzem, po Krakowie, po przemyskim) oraz rodziny, która wspiera mnie we wszystkich moich działaniach.
Niestety, moje zaniedbania nawarstwiły się, przez co musiałem nieco więcej "podłubać" w rowerach niż zwykle. Dlatego też, zanim wsiądę na dwa kółka w tym roku, ogarnę jednoślady, doprowadzając je do stanu używalności

Jakie plany na 2016 rok? Żadne


W Nowym 2016 Roku życzę Wam dużo zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń, szczególnie tych rowerowych. Bez problemów ze sprzętem, przebitymi kołami, ale za to z super widokami, w czasie ładnej pogody z najlepszą ekipą

Pozdrawiam,
Piotrek